środa, 21 grudnia 2011

Start!

Pisanie miałam zacząć już jakiś czas temu, ale nigdy nie było na to czasu. Zawsze było coś ważniejszego niż upamiętnienie swoich malutkich wspomnień. Teraz gdy czekamy na naszego długo wyczekiwanego pierworodnego będąc przykutą do łóżka gdyż młody już się na świat pcha a ma na to jeszcze 2 m-ce stwierdziłam że jak nie teraz to nigdy. Ale o tym troszkę później. Po ślubie który odbył się w Sylwestra - tak, tak  za 10 dni pierwsza rocznica ślubu :) trzeba by było gdzieś zamieszkać. Dość tego wynajmowanego mieszkania, pora kupić własne m2, w końcu zakładamy rodzinę,chcemy mieć rodzinę! dziecko, kota, siebie potem może drugie dziecko i drugiego kota? czas pokaże. Musimy się uporządkować i żyć po swojemu, tak jak podpowiada nam serce i rozum.

Kwiecień 2010-przeprowadzka z Rudy do Pszczyny- to własnie tutaj pracuje mój Ł i stad ta decyzja o zmianie miasta czyli odcięcie się od dotychczasowego życia. Wszystko inaczej.
Jak dla mnie wiąże się to ze zmianą pracy, braku znajomych, pozyskiwaniu nowych? nie to nie w moim stylu! Poradzę sobie! w końcu to już nie pierwszy raz jak mieszkam w innym mieście. Teraz i tak pewnie jest łatwiej, wcześniej był to inny kraj i jakoś sobie radziłam, to czemu teraz nie miało by być tak samo.To Polska-będzie jeszcze lepiej a jak :) w końcu to mój  kraj i język który tak dobrze znam :) No i Ty - z Tobą to nawet na koniec świata!.

47m2-fajne mieszkanie, zrobione już  w naszym stylu, więc nie trzeba zbytnio nic poprawiać. Zmieniliśmy kolor ścian, umeblowaliśmy i jest fajnie :) można mieszkać. Poznaje Pszczynę, planuje wakacje, zastanawiam się jak żyć i nie myśleć o dzidziusiu. Już się nie staramy, nie kupujemy już i nie robimy co miesiąc testów KONIEC rozczarowywania się,  zaczynamy od nowa ! Praca tez się znajdzie a co?!  nic na siłę!

23 czerwiec. DZIEŃ OJCA 
Z okazji tego święta postanawiamy przygarnąć kotka który miał być kotkiem i ochrzczony został imieniem Messi, gdzie 2 godziny później po przyjeździe do rodziców mych okazał się być kotem płci żeńskiej :)
Imię pozostało do dziś. Mąż mój nie lubiący kotów zmienia zdanie o 360 stopni w 30 min i  pozostaje jego oczkiem w głowie. Przytula, głaska, bawi, ah nie wiedziałam ze zwierzątko w domu wnosi tyle radości :) Dziękuję Ci!






27 czerwiec. Poniedziałek
Coś mi nie gra. Niby tak samo ale inaczej, biegnę do sklepu. Nie wierzę własnym oczom. 2 kreski !
Czekam na męża jak wróci z pracy, robię mu prezent. Też nie wierzy! Cieszymy się i płaczemy. Nareszcie! Udało się! Będziemy rodzicami!
Kocham Cię.
Ja Ciebie też.
Kochamy Cię!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz