piątek, 7 września 2012

Zakup wózka

Z racji tego ze Tymek skończył całkiem niedawno 6 miesięcy, postanowiliśmy mu sprawić w prezencie nowy wózek, gdyż tamten nie spełniał naszych oczekiwań no i Tymek wydawał się być średnio zadowolony. Zakup nie był prosty gdyż sparzeni kupnem początkowej nieudanej fury 3w1, postanowiliśmy tym razem dogłębnie zapoznać się z tematem. Pooglądać, podotykać i przypasować . Sklepy aż się trzęsły na nasz widok , panie w sklepie dostawały białej gorączki, a my bez skrupułów przekładaliśmy Tymka z wózka do wózka i robiliśmy kółeczka do około sklepu patrząc przy tym na zachowanie pierworodnego. 

Kryteria oceniania były proste:
dziecku ma być wygodnie,
siedzisko ma być w miarę głębokie a oparcie ma się rozkładać do pozycji leżącej,
regulacja podnóżka,
lekki,
łatwość składania oraz duży kosz.

Suma summarum po 3 dniach jeżdżenia po sklepach zakupiliśmy wózek coneco traper, gdzie jak widać na zdjęciach poniżej, Tymek wydaje się być szczęśliwy bo w końcu siedzi i wszystko widzi.
Uff, ale ulga :)






czwartek, 16 sierpnia 2012

Wakacje

Będąc na naszych pierwszych wakacjach u babci i dziadka z ciocia Asią, ciocią Kaja oraz jej maluchami Wojtkiem i Marcelem uświadomiłam sobie jak bardzo ważne jest przebywanie wśród bliskich, móc cieszyć się ich obecnością, rozmawiać, radzić się oraz wiedzieć że zawsze można na nich liczyć. :*
Nie przeszkadza mi późne chodzenie spać, wczesne wstawanie oraz stałe godziny posiłków, po prostu lubię to miejsce, tę ciszę, zapach powietrza o poranku i zmroku, przed deszczem i po deszczu oraz tych ludzi z którymi dane było mi przebywać przez 2 tygodnie. Ciekawe czy nasz pierworodny też kiedyś będzie z uwielbieniem jeździł w te miejsce, podziwiał i odkrywał nowe uroki tego jakże pięknego miejsca ? czas pokaże... Oby tak :)))

Na miejsce dojechaliśmy bardzo późnym wieczorowym wtorkiem, bo jak to zawsze bywa, dużo spraw po drodze do załatwienia jest no i małemu podróżowanie owego dnia  się coś nie podobało, dlatego tez musieliśmy po drodze zrobić parę przystanków, gdyż przeraźliwy ryk i zanoszenie się od płaczu,  mamę Tymka doprowadzało do łez. Potrzebna była przerwa, utulenie, uspokojenie nas obojga no i kolejna próba usiedzenia małego w foteliku samochodowym by móc przejechać kolejne parę kilometrów.
oh oby nigdy więcej się to nie powtórzyło!
Dnia następnego dojechała do nas ciocia Kaja i tak oto już wszyscy w komplecie mogliśmy się upajać wakacjami :)) wspominki, pogaduszki o wszystkim i o niczym, bujanie na huśtawce, spacery pod sklep a nawet wizyta na odpuście i jedzenie niebieskiej waty cukrowej ;) Dzięki.



pierwszy raz w życiu posmakowałem chlebka. 

31 rocznica ślubu rodziców mamy a dziadków mych :))

Marcel sam obrał ziemniaka! zuch chłop!



wtorek, 3 lipca 2012

Chrzest i inne takie ;)

Tymek 22 czerwca skończył 4 miesiące, leci 5. Analizując dotychczasowy rozwój i poszczególne etapy życia naszego synka mogę powiedzieć że wszystko jest tak jak powinno. Mały człowiek-kurczak (bo tak nazywany przez tatę swego jest) uśmiecha się codziennie zaczynając z rana kiedy to M. wychodzi do pracy kończąc...? hm...? w zasadzie nie kończąc bo przez sen też wydaję różne dźwięki. I te pół uśmieszki-kierując prawą część wargi ku górze... ;) sprawia że świat wydaję się lepszym być. Każdy nowy rozpoczęty dzień z Tymkiem daje nam niewyobrażalnej mega siły, która nie opada nigdy. Wiemy dla kogo i po co to wszystko robimy.


 Dziękujemy Ci syneczku :* 
  mama i tata


09.VI.2012
Chrzest Święty Tymoteusza, Beniamina.


Przygotowania do tego ważnego dnia trwały już od miesięcy, gdyż odbywały się u babci i dziadka w Dzierążni -pięknej malowniczej wsi położonej w woj. Świętokrzyskim. To nie były zwykłe chrzciny tylko takie 4-dniowe :) dlatego trzeba było wszytsko na tip-top zaplanować. Goście zaczęli zjeżdżać się w czwartek, a komplet był już w piątek, w który to było rozpoczęcie  wielkiego wydarzenia a mianowicie Mistrzostwa Europy w Piłce nożnej (Euro) pierwszy raz zoorganizowanym w Polsce.
Pomalowani i poprzebierani  w barwy narodowe łącznie z dzieciakami zasiedli do oglądania i kibicowania "naszym" w meczu z Grecją. Fanu było co nie miara - remis. Trudno, bywa- i tak dobrze :))) 

Ale nie o tym :) 


ekipa dopingująca :) 





Sobota -  Chrzest: 
Jako że Tymek miał kaprys to i 2 chrzestne posiadać będzie :))) i to jakie... :) 
Napiszę też, że bardzo dziękujemy za obecność, miłe słowa, fajną zabawę, prezenty i przede wszystkim za mile spędzony czas, to dla Nas bardzo Ważne. :*























wtorek, 15 maja 2012

Ostatnio dużo się wydarzyło. Nasze małe fajne podróże, pierwsze wyjazdy do babci i dziadka na wieś, odwiedziny cioci Madzi i wujka Grzesia oraz przygotowania do chrztu. W miedzy czasie natomiast ja rosnę i rosnę oraz nabywam nowych umiejętności. Rodzice są ze mnie dumni że Hej :)

- trzymam już sam główkę
- biegam oczkami za mamą i tatą oraz potrafię na chwilę zatrzymać wzrok na ciekawych dla mnie przedmiotach
- patrzę na boki, w górę i w dół
- głośno krzyczę
- bawię się zabawkami i wkładam je sobie do buzi
- uroniłem swoją pierwszą łezkę oraz
- przewracam się z brzuszka na plecy ( tzn przewracałem się ale mi się odechciało ) ;)































Ps. Mama chodzi na prawo jazdy :)

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

wiosna ah to ty !

Od kilku dni w naszym harmonogramie dnia zostały wpisane codzienne spacery. Jak też postanowiliśmy tak też uczyniliśmy :) Stała trasa już wyznaczona, miejsce na odpoczynek również, który niestety kończy się fiaskiem bo pierworodny nasz "spacerować" musi, mama odpoczywać nie może a bo i po co?  Im większa dziura, tym lepiej, tylko tak się fajnie śpi. Dlatego też chodzimy, zwiedzamy naszą piękną Pszczynę i szukamy wiosny, która w ekspresowym tempie budzi się do życia z czego bardzo się cieszymy bo wiosnę uwielbiamy. Z dnia na dzień jest coraz piękniejsza. Dopiero teraz dostrzegam uroki tego jakże pięknego miasta. Przeogromny park, który ma ponoć aż 153 ha powierzchni i składa się z 3 różniących się od siebie części. Skupiska rozłożystych drzew i krzewów, otwarte łąki, liczne rozlewiska, stawy z wysepkami i łukowatymi mostkami, zamek, skanseny, zagroda żubrów i wiele wiele więcej nieodkrytych przez nas jeszcze miejsc. Czyli dużo spacerowania jeszcze przed nami :) a o to troszkę naszej Pszczyny i wiosny: